To był impuls, spojrzałam na te dzbanuszki i poczułam, że powinnam brać udział w tym Candy, choć nigdy tego nie robiłam.
Stało się - nie łatwe było to stawanie, dla kogoś tak kiepskiego w obsłudze tych wszystkich zakładek. Kiedyś może 5 lat temu miałam sen, dziwny, może śmieszny, ale w tym śnie 7- go czerwca wygrywałam.... zawsze ta wygrana kojarzyła mi się z lotkiem, chyba każdy z nas ma ją z tyłu głowy. Nawet wczoraj zanim dowiedziałam się, że to ja stałam się właścicielem Tych pięknych dzbanków, śmialiśmy się z mężem, ze może czas biec i wysyłać, ale radosne "eeee tam" wzięło górę.
Sen się ziścił przyszło mi stać się szczęściarą 7 -mo czerwcową, za co pięknie dziękuję Maszko!!
Te podarki będą dla mnie wyjątkowe, bo chyba nie ma nic piękniejszego jak otrzymać dar od kogoś zupełnie obcego, wypełnia się ta niewidzialna przestrzeń, która tworzy coś pięknie nienazwanego.
Niech i Wasze sny sie wysnują.
Zdjęcie by Maszka
PS. Jak tylko złepie je umiesze zdjęcia własnoręczne.
Zadomowiły się, dzbanek to mój przyjaciel od zielonej herbaty, jakoś nie umiem ich rozdzielić, mydelniczka stała się nie mydelniczką, herbata jej służy :))
Maju, cudowne candy
OdpowiedzUsuńgratuluję,
rzeczywiście istnieje jakaś magia